Obserwatorzy

17 marca 2013

YANKEE CANDLE CHOCOLATE BUNNIES RECENZJA WIELKANOCNE CZEKOLADOWE KRÓLICZKI



Świeca YANKEE CANDLE CHOCOLATE BUNNIES to jedna z najbardziej dyskutowanych ostatnio świec tej firmy. Budzi silne emocje ze względu na porę roku - stanowi jeden z dwóch limitowanych zapachów tej wiosny - a poza tym z tego, co zauważyłam wzbudzała zainteresowanie, na ile wiernie oddaje zapach czekoladowego królika. 

Image Hosted by ImageShack.us




Image Hosted by ImageShack.us
Widocznego wyżej różowego królika opisywałam wcześniej - recenzję znajdziecie parę postów niżej. Oba zapachy występują u dystrybutora na Polskę jedynie w opcji dużego słoja, zatem nie mamy możliwości przetestowania go w formie wosku lub samplera. Z tego, co zauważyłam w USA samplery można było kupić, jak zwykle mamy mniejsze pole do popisu. W przypadku różowego zapach okazał się boski i mocny, zaopatrzyłam się więc w trzy słoje, bałam się nawet że nie zdążę, bo rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. W przypadku czekoladowego mam bardziej mieszane uczucia ... Przechodzę zatem do czekoladowego. Pachnie czekoladą niezaprzeczalnie. Na sucho faktycznie pachnie, jak odwinięty ze sreberka królik z mlecznej czekolady, jednak po zapaleniu mój odbiór uległ zmianie. Zanim opiszę jakikolwiek zapach daje mu co najmniej dwie szanse, odpalam w różnych porach dnia i daje się rozpalić na maksimum, więc opinia na blogu jest podparta sporą dawką palenia świecy. Podsumowując, czekoladowy króliczek to zapach gorącej czekolady w płynie - takiej, którą możemy kupić w automacie z kawą  lub takiej zalewanej w domu, pod warunkiem że jest ona z proszku, a nie wytwarzana domowym sposobem z użyciem czekolady. I to jest zasadnicza różnica. Idąc dalej - nie jest to chemiczny zapach, jak w przypadku "truskawkowych kremów do ciała", gdzie czuć chemiczne truskawki,  ale nie jest to też to, na co liczyłam. Zapach czekolady jest o wiele przyjemniejszy w wydaniu WHOOPIE PIE,  o którym pisałam także parę postów wcześniej.





W ramach ciekawostki - czekoladowy króliczek w wydaniu 2013 r. to edycja wtórna czekoladowego króliczka z poprzedniego roku widocznego na zdjęciu poniżej. Swoją drogą ciekawa jestem, czy produkcja namieszała coś w recepturze czy jest on wierną kopią zeszłorocznego...




Jak zawsze jest to opinia subiektywna, więc jestem ciekawa, jakie są Wasze reakcje na czekoladowego króliczka i czy czujecie w nim coś innego niż mój nos? ;)


16 komentarzy:

  1. Chętnie powąchałabym tego króliczka :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszności, uwielbiam zapach gorącej czekolady :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świece są rewelacyjne, obawiam się, że nie dam rady dalej się im opierać i na Święta zainwestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na różowego królika się nie załapałam, chyba za długo się zastanawiałam, ale czekoladowego mam i pachnie mi czekoladą, jak żadna świeczka do tej pory !

    OdpowiedzUsuń
  5. a czy jest duża różnica między woskiem a świeczka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to wszystko zależy od zapachu, ogólnie woski mają bardziej intensywne zapachy, ale pachną krócej i na mniej starczają

      Usuń
  6. jakie słodziaki :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny post i fajne te świece

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo chciałabym którąkolwiek z nich powąchac ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oba słoje mi się marzą :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. jednak wolę klasyczną czekoladę ponad tego różowego królika

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowne zapachy, dobrze wiedzieć o ich istnieniu, idealne na randkę w domu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie wiesz, gdzie można jeszcze zdobyć takiego królika dziś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w obu sklepach - u autoryzowanych sprzedawców jeszcze widziałam

      Usuń
  13. o rany jakie słodkości

    OdpowiedzUsuń