YANKEE CANDLE BUNNY CAKE REVIEW - RECENZJA

Taak, kolejny post yankee maniaczki :) Tym razem będący na fali BUNNY CAKE - króliczek w pastelowej oprawie celujący w Wielkanoc. Chociaż mi osobiście z Wielkanocą zapachowo się nie kojarzy, to jest to absolutnie niepodważalnie jeden z najwspanialszych zapachów YANKEE CANDLE, jaki  mam okazję palić. Do tego stopnia, że zaopatrzyłam się już w trzy słoje ( tylko w fomie słoików XL jest on dostępny). Nie jest duszący, nie mdli, jest słodki i jaki rodzaj słodyczy przypomina postaram się dokładnie opisać.

Zapach jest intensywny, gdy zamknie się go w pokoju, wydobywa się z niego jakby chciał wyjść - widać królik lubi kicać ;)

Wiele osób pyta mnie, jaki ma zapach i jak go można określić. Według opisu producenta ma on zapach kremowego budyniu z nutami kokosa, wanilii i cytrusów. Trudno się z tym nie zgodzić, ale myślę że pomocne mogę okazać się moje skojarzenia, a  wytypowałam trzy :

1. BUDYŃ MALINOWY - myślę, że każdy zna jego zapach i smak - jest delikatny, malinowy smak jest w nim lekko ukryty, a zapach jest przyjemnie kojący. Dokładnie taką też konsystencję i barwę ma świeca :) dodałabym jednak nutkę marcepanu, by dokładnie określić nuty zapachowe

2. PIANKI MARSHALLOWS - to drugie skojarzenie, jakie mi przychodzi. Mowa o tych wysokiej jakości piankach, które są intensywne także w zapachu, który aż " buchnie", gdy otworzymy paczkę. 

Idąc tym tropem dalej przypomniał mi się FLUFF - słój malinowy marshmallow - jeśli ktoś miał okazję smakować tej bomby kalorycznej to to jest m.in ten zapach z lekką nutą marcepanu.

3. SERNIK MALINOWY NA ZIMNO - nic dodać, nic ująć, aczkolwiek najbardziej skłaniam się ku budyniowi :)

A jakie są Wasze przemyślenia na temat króliczkowego ciastka YANKEE CANDLE ? Jeśli ktoś posiada, z chęcią poczytam, jakie macie wrażenia po jego paleniu :)